Jakiś czas temu pisałam Wam o tym jakie zabawki sprawdzają się u nas w podróży. Bajtel rośnie, ale zagadki i zadania z suchościeralnym mazakiem u nas ciągle na topie. Jadąc na ferie nad morze mieliśmy okazję przekonać się co zajmie Bajtla na dłużej – za nami pięciogodzinna podróż za dnia! Daliśmy radę i mogę przedstawić Wam nasze ostatnie hity!

100 zabaw z robotem Eliotem (4-5 lat) – Kapitan Nauka

Te zabawy zrobiły furorę i w domu, i w podróży. Bajtlowi bardzo podoba się tematyka kart (ach te roboty!) i ich różnorodność. Kart jest aż 30 – mamy zatem 60 zadań. Jest tu dużo konkretnych zadań, ćwiczących konkretne umiejętności – łączenie w pary, liczenie, rysowanie po śladach, nauka liter, labirynty. Niewiele jest niestety zadań kreatywnych, stawiających na pomysłowość dziecka, ale i takie się znajdą 😉 Do kart dołączony jest oczywiście mazak – z fajną, cienką końcówką. Dobrze się sprawdza na kartach. Do ścierania używamy zazwyczaj chusteczki 😉 Potrafią zająć Bajtla na długo!

Poza kartami do zabawy mamy też książeczkę z 100 zabaw. Bajtel bardzo lubi klasyczne książeczki, więc i ją niedługo wykorzystamy 🙂

Szlaczki Rysuję i ścieram + pisak Akademia mądrego dziecka. (3-4 lata) – Egmont

Tę książeczkę i książeczkę “Kształty” kupiłam kiedyś w jakimś hipermarkecie. “Kształty” bajtel dostał od razu, a “Szlaczki” czekały na swoją kolej. Na wstępie niestety czekało nas spore rozczarowanie – w obu książeczka dołączone do nich pisaki… nie działały. “Kształty” były pierwszą tego typu książeczką w naszej kolekcji i Bajtel był mocno zasmucony – dobrze, że mieliśmy pod ręką mazaki do tablicy i mogliśmy je wykorzystać.

Bajtel ostatnio bardzo lubi rysować po śladzie, dlatego “Szlaczki” fajnie sprawdziły się w podróży. Bajtel rozwiązał jednym tchem całą książeczkę. Ma ona 18 stron – są tu głównie szlaczki, ale także wzoru geometryczne czy obrazki do obrysowania.

Bajtel bardzo interesuje się literkami i cyferkami – jeśli zobaczę gdzieś stacjonarnie “Litery” lub “Liczby” z tej samej serii – pewnie się na nie skusze.

Znajdź mnie – Flying Tiger Copenhagen

To nasz prawdziwy hit! Kupiłam go stacjonarnie w sklepie za 10 albo 20 zł. To znana gra w “Zgadnij kto to?” w wersji suchościeralnej.

Do wyboru mamy 6 różnych kart – możemy zgadywać wśród myszy, kotów, dwóch rodzajów misi (chyba 😉 ), lwów i królików. Na każdej jest 15 postaci. To gra dla dwóch osób – obie biorą ten sam rodzaj karty, wybierają swoją postać i zapisują jej numer w specjalnym miejscu. Potem rusza naprzemienna seria pytań, na które można odpowiedzieć tylko “tak” lub “nie”. Zadaniem graczy jest zgadnąć, którą postać wybrał przeciwnik.

Gra ma oznaczenie 3+, myślę, że z pomocą  trzylatki mogą sobie poradzić. Bajtel ma 4 latka i jest w stanie grać samodzielnie – muszę tylko uważać, żeby nie podglądać, bo różnie jest u niego z trzymaniem karty 😉 Kilka pierwszych rund grał z pomocą, dzięki temu nauczył się zadawać sensowne pytania – “czy Twój lew jest żółty?”, “czy Twoja myszka ma okulary?”, “czy Twój kot ma coś na szyi?”. Postaci, które nie pasują do odpowiedzi skreślamy mazakiem, co przynosi wiele radochy 🙂 Czasem Bajtel zapomina się i zadaje zbyt konkretne pytania (np. jako pierwsze pytanie czy postać nosi korale podczas gdy takich postaci są dwie lub trzy), bardzo często też pyta o coś, co ma jego postać (np. o żółty kolor, jeśli jego postać jest akurat żółta). Gra jednak bardzo mu się podoba, a i mi dużą przyjemność sprawia granie 🙂 Fajnie sprawdziła się w podróży, w domu też często do niej sięgamy.

Do gry dołączone są dwa mazaki, które w zatyczce mają gąbeczkę. Fajne i praktyczne rozwiązanie 🙂



Napisane przez: Anuszka

W pobliżu

Brak miejsc

Ostatnio

Kategorie