Ostatni weekend całą Rodzinką spędziliśmy w Świętokrzyskim, gdzie wybraliśmy się na pewne rodzinne wydarzenie 😉 Trochę to od nas daleko, był to długi weekend – wyruszyliśmy więc trochę wcześniej, aby pozwiedzać. Mieliśmy zarezerwowane bilety do Centrum Bajki w Pacanowie, chcieliśmy się też przekonać czy Zalipie to naprawdę najpiękniejsza polska wieś – o tym napiszę Wam wkrótce. Na naszej drodze bowiem natknęliśmy się na miejsce, o którym nie mieliśmy pojęcia, a które rozłożyło nas na łopatki. Mowa o Muzeum Drogownictwa w Szczucinie (jeszcze w Województwie Małopolskim) – a w zasadzie jego “zewnętrzu”.
Muzeum Drogownictwa działa jako Zespół ds. Historii Drogownictwa Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA). Jest to muzeum i skansen historii i techniki budowy dróg.
Do zwiedzania przeznaczone są dwie ekspozycje: zewnętrzna oraz wewnętrzna.
Nasz Bajtel ostatnimi czasy z radością wyłapuje na drodze wszelkie walce, koparki czy traktory. Wyobraźcie więc sobie naszą – rodziców – radość, gdy rzeczone obiekty w ilościach hurtowych zobaczyliśmy z drogi na 150 metrów przed planowanym obiadowym postojem! Muzeum Drogownictwa głosił napis na budynku.
Zatrzymaliśmy się więc na obiad i czekając na zamówione dania sprawdziliśmy szybko, do której ów przybytek jest otwarty. Ze stroną ciężko, ale google głosiło – do 15. Trochę miny nam zrzedły, była już bowiem 14, ale nie traciliśmy nadziei 😉 14.30 ruszyliśmy z Bajtlem w stronę budynku, stwierdzając, ze najwyżej obejrzymy pojazdy zza płotu. Poza tym – tego typu przybytki zazwyczaj bywały tanie, więc w ostateczności byliśmy skłonni zapłacić kilkanaście złotych za 30 minutowy spacer.
I tu proszę Was – zaskoczenie! Przy wejściu miły Pan Ochroniarz zapytał nas czy chcemy zwiedzić ekspozycję zewnętrzną, pokierował nas i życzył miłego zwiedzania. Żadnych biletów, żadnych kas – a zwiedzania…
Całość umieszczona jest na planie ślimaka. To bardzo wygodne, idziemy sobie jedną ścieżką i widzimy wszystkie pojazdy po kolei, a potem wracamy skrótem. Powolny spacerek zajął nam około godziny. Było co oglądać! Były koparki, walce (nawet takie z kolcami!), pługi – wszystko starannie odmalowane, w cudnych kolorach i do tego opisane. Część z pojazdów miało wywieszoną informację „Prosimy o nie wchodzenie na eksponat”, część była zachęcająco otwarta i można było zajrzeć do środka! To była prawdziwa radocha dla Bajtla (choć dla nas też nie mała 😉 )
Dodatkową atrakcją są różne typy dróg, na których pojazdy stoją (asfalt, kostka, klocki drewniane i wiele innych) – obok przedstawiony jest przekrój poprzez wszystkie warstwy – od gruntu do nałożonej nawierzchni.
Na sam koniec ekspozycji napotkamy Most Bayle’a – rodzaj przenośnego stalowego mostu używanego przez wojsko. Można na niego wejść, łączy wystawę zewnętrzną z budynkiem.
Gdzieś już zupełnie obok tych wszystkich wspaniałości udała nam się też mała lekcja biologii – w niewielkim oczku wodnym pływały kijanki, na różnym etapie rozwoju – aż po małe żabki, a na jednym z przęseł mostu gołąb uwił sobie gniazdo.
Adres: ul. 1 maja 39, Szczucin
Witryna: https://www.gov.pl/web/gddkia/zespol-historii-drogownictwa
Jak udało mi się odkryć na stronie, wystawy są dostępne dla zwiedzających od poniedziałku do piątku w godzinach 7:00 – 15:00. Dodatkowo ekspozycja zewnętrzna w okresie od maja do września czynna jest 2 godziny dłużej – do 17:00. Ekspozycja otwarta jest również w kilka innych dodatkowych terminów, np. w długie weekendy – szczegóły podane są na stronie. Wejście zarówno na wewnętrzną, jak i zewnętrzną wystawę jest bezpłatne.
Ekspozycja wewnętrzna, której nie dane nam było zobaczyć, pokazuje między innymi eksponaty dotyczące budowy i utrzymania dróg i mostów, sposób pracy przy budowach w postaci scenek z figurami ludzkimi naturalnych rozmiarów, a także drogi i mosty w sztuce.
Parking znajduje się tuż obok. Łazienka jest pewnie w środku budynku, jednak nie mam pewności, bo zwiedzaliśmy tylko zewnętrze.